Strona główna | Spotkania z Szymonem | Hołownia w Legnicy: 11 kwietnia zaczął się koniec duopolu PO–PiS

Legnica, 12 kwietnia 2025 r.

Hołownia w Legnicy: 11 kwietnia zaczął się koniec duopolu PO–PiS

Nie ma dwóch Polsk. Jest jedna Polska, która się czasem nie zgadza, ale musi ze sobą rozmawiać – mówił Szymon Hołownia, kandydat na Prezydenta RP, podczas wizyty w Legnicy. – Wczoraj nie poszedłem na jedną debatę. Przyszedłem na dwie. Jedną w opozycyjnej telewizji, drugą – w rządowej. Nie po to, żeby pokazać siebie, ale żeby pokazać, że te dwie Polski, które codziennie na siebie warczą, są w istocie jedną wspólnotą. To ci sami ludzie – różni, poranieni, pokłóceni – ale należący do tego samego kraju.

Szymon Hołownia podkreślał, że jego obecność w obu studiach była symbolicznym gestem – wyrazem szacunku dla obywateli o różnych poglądach i dowodem na to, że możliwe jest porozumienie ponad podziałami. – Prezydent nie może być prezydentem jednej strony. Musi umieć rozmawiać z obiema. Potrzebujemy głowy państwa, która łączy, a nie dzieli – mówił w Legnicy.

Kandydat stanowczo krytykował polityczny duopol PO–PiS, który – jego zdaniem – od lat blokuje rozwój kraju. – Gdyby zostawić Nawrockiego z Trzaskowskim w jednym studiu do piątej rano, dogadaliby się bez problemu. Bo oni nie potrzebują nikogo spoza swojego świata. Jeden żyje dzięki krzykowi drugiego. Platforma żywi się PiS-em, PiS żywi się Platformą. A my, zwykli ludzie, patrzymy, jak ten teatr gra się po raz tysięczny – z tymi samymi aktorami i tym samym scenariuszem.

Hołownia odniósł się również do zarządzania mediami publicznymi: – Za czasów PiS-u telewizja publiczna „na telefon” była zagrożeniem dla demokracji. A dziś, gdy „nasi” mają pilot – to już jest w porządku? Nie! Jeśli coś było złe w 2020 roku, to nadal jest złe w 2025. Zasady to zasady.

W Legnicy poruszył też temat bezpieczeństwa narodowego. Zapowiedział, że jako prezydent nie pozwoli na prowadzenie polityki opartej na straszeniu wojną. – Chcę być prezydentem pokoju. Wojny nie będzie – bo ją powstrzymamy. Mądrymi decyzjami, profesjonalną armią, kompetencją. Nie potrzebujemy armii jak z filmów wojennych sprzed 40 lat. Potrzebujemy armii, która zatrzyma zagrożenie, zanim dotrze do naszych granic.

Jednym z najważniejszych tematów kampanii Hołowni pozostaje zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. – W Polsce dochodzi do samobójstw siedmio- i ośmiolatków. To się dzieje tu i teraz. A my, dorośli, zajmujemy się debatami, Kaczyńskim i Tuskiem. A dzieci? One po prostu się odmeldowują z tego świata. I ja mówię: dość. To musi być najważniejsze.

Jako prezydent Hołownia zapowiada konkretne działania: – Nie wiem, kto będzie rządził po pięciu latach mojej prezydentury – może Tusk, może Kaczyński, może ktoś inny. Ale jedno obiecuję: liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży spadnie. To będzie mój cel. Nie polityczne zwycięstwo, nie układanie partii – tylko ratowanie dzieci. Bo nie ma nic ważniejszego.

Zaproponował również systemowe rozwiązania: – Chcę ustawy zakazującej używania smartfonów w szkołach podstawowych. Tak jak nie zostawiamy szkołom decyzji o dopuszczalności alkoholu czy narkotyków, tak samo nie powinniśmy tego robić z telefonami. Smartfony zabierają dzieciom koncentrację, ruch i relacje. Musimy dać im czas na rozwój – nie na scrollowanie.

– Jako państwo mamy możliwość stworzenia bezpiecznego internetu dla dzieci. Możemy dać rodzicom narzędzie, które jednym QR-kodem ustawi dziecku telefon tak, by nie było na nim przemocy, pornografii czy nienawiści. Dzieci cierpią w świecie wirtualnym, ale krwawią w realu. I jeśli nic z tym nie zrobimy – będziemy za to odpowiedzialni.

Na zakończenie spotkania w Legnicy Hołownia powiedział:
– Nie kandyduję po to, by jedni mieli lepiej, a drudzy gorzej. Kandyduję po to, byśmy zaczęli znów ze sobą rozmawiać. Byśmy zaczęli widzieć w sobie ludzi. Nie chodzi o to, czy się ze mną zgadzacie. Chodzi o to, czy chcecie, by Polska była wspólna. A jeśli tak – to ja chcę być prezydentem tej wspólnej Polski.

Galeria zdjęć

Wesprzyj już dziś moją kampanię!